Artykuł
Jakub Rochowiak: Czuję się spełnionym zawodnikiem
Byłem zmotywowany i zdeterminowany, każdą wolną chwilę poświęcałem na przygotowania do zawodów – mówi Jakub Rochowiak, tegoroczny mistrz świata w motorowodnej klasie OSY400.
ADRIAN SKUBIS: Czujesz się autorem największej motorowodnej niespodzianki sezonu?
JAKUB ROCHOWIAK: Na pewno czuję się spełnionym zawodnikiem, choć powiem szczerze, że dla mnie złoty medal mistrzostw świata też jest swego rodzaju niespodzianką. Każdy sportowiec dąży do złota. Po zeszłorocznym sukcesie w Rogoźnie, gdzie pierwszy raz w historii stanąłem na podium mistrzostw Europy, wiedziałem, że chcę iść za ciosem. Tamten sukces dodał mi wiary w siebie i zmotywował, by jeszcze bardziej się zaangażować. Chciałem znowu znaleźć się na podium, jednak chyba nie do końca wierzyłem w tak ogromny sukces już w 2022 roku. Po prostu wiedziałem, że muszę małymi krokami dochodzić do celu.
Kiedy we włoskim San Nazzaro na MŚ poczułeś, że możesz wygrać i zgarnąć złoto?
Po treningach i kwalifikacjach wiedziałem, że jestem szybki. Zacząłem realnie myśleć o podium. Wiedziałem też, że mój kolega z reprezentacji Cezary Strumnik, który bronił złota, jest jeszcze szybszy. On był na pewno głównym faworytem mistrzostw. I nagle niesamowity zwrot akcji w pierwszym mistrzowskim biegu. Czarek miał pecha, nie odpalił silnik w jego łodzi. Musiał gonić stawkę, a ja odniosłem pierwsze zwycięstwo. W kolejnych biegach, starując już z pierwszego pola, musiałem skupić się na tym, by nie popełnić żadnego błędu i pilnować pozycji lidera. No i się udało, chociaż pościg Czarka był niesamowity. On po prostu połykał rywali. Koniec końców, wygrałem, a Czarek zakończył MŚ ze srebrem.
Po tym sukcesie coś się zmieniło w twoim podejściu do sportowych obowiązków?
Tak naprawdę wszystko zmieniło się kilkanaście miesięcy wcześniej po wspomnianym już moim pierwszym w karierze medalu ME. Wtedy podjąłem decyzję, by zamówić nową łódź, spasowaną pode mnie. Byłem zmotywowany i zdeterminowany, każdą wolną chwilę poświęcałem na przygotowania do zawodów. A tegoroczny sukces dodał mi jeszcze więcej energii i na pewno pozytywnie mnie nakręcił. Otaczają mnie wspaniali ludzie, mam super team, wspiera mnie rodzina i bliscy. Wierzę, że z taką ekipą odniesiemy jeszcze nie jeden sukces.
(Rozmawiał Adrian Skubis)
object(Articles)#20 (11) {
["active"]=>
string(1) "1"
["add_date"]=>
string(19) "2022-11-15 12:35:06"
["categories"]=>
array(1) {
[0]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "3"
["category_name"]=>
string(17) "Sport motorowodny"
["category_url"]=>
string(17) "sport_motorowodny"
}
}
["content"]=>
string(2546) "ADRIAN SKUBIS: Czujesz się autorem największej motorowodnej niespodzianki sezonu?
JAKUB ROCHOWIAK: Na pewno czuję się spełnionym zawodnikiem, choć powiem szczerze, że dla mnie złoty medal mistrzostw świata też jest swego rodzaju niespodzianką. Każdy sportowiec dąży do złota. Po zeszłorocznym sukcesie w Rogoźnie, gdzie pierwszy raz w historii stanąłem na podium mistrzostw Europy, wiedziałem, że chcę iść za ciosem. Tamten sukces dodał mi wiary w siebie i zmotywował, by jeszcze bardziej się zaangażować. Chciałem znowu znaleźć się na podium, jednak chyba nie do końca wierzyłem w tak ogromny sukces już w 2022 roku. Po prostu wiedziałem, że muszę małymi krokami dochodzić do celu.
Kiedy we włoskim San Nazzaro na MŚ poczułeś, że możesz wygrać i zgarnąć złoto?
Po treningach i kwalifikacjach wiedziałem, że jestem szybki. Zacząłem realnie myśleć o podium. Wiedziałem też, że mój kolega z reprezentacji Cezary Strumnik, który bronił złota, jest jeszcze szybszy. On był na pewno głównym faworytem mistrzostw. I nagle niesamowity zwrot akcji w pierwszym mistrzowskim biegu. Czarek miał pecha, nie odpalił silnik w jego łodzi. Musiał gonić stawkę, a ja odniosłem pierwsze zwycięstwo. W kolejnych biegach, starując już z pierwszego pola, musiałem skupić się na tym, by nie popełnić żadnego błędu i pilnować pozycji lidera. No i się udało, chociaż pościg Czarka był niesamowity. On po prostu połykał rywali. Koniec końców, wygrałem, a Czarek zakończył MŚ ze srebrem.
Po tym sukcesie coś się zmieniło w twoim podejściu do sportowych obowiązków?
Tak naprawdę wszystko zmieniło się kilkanaście miesięcy wcześniej po wspomnianym już moim pierwszym w karierze medalu ME. Wtedy podjąłem decyzję, by zamówić nową łódź, spasowaną pode mnie. Byłem zmotywowany i zdeterminowany, każdą wolną chwilę poświęcałem na przygotowania do zawodów. A tegoroczny sukces dodał mi jeszcze więcej energii i na pewno pozytywnie mnie nakręcił. Otaczają mnie wspaniali ludzie, mam super team, wspiera mnie rodzina i bliscy. Wierzę, że z taką ekipą odniesiemy jeszcze nie jeden sukces.
(Rozmawiał Adrian Skubis)
"
["id"]=>
string(4) "2082"
["intro"]=>
string(244) "Byłem zmotywowany i zdeterminowany, każdą wolną chwilę poświęcałem na przygotowania do zawodów – mówi Jakub Rochowiak, tegoroczny mistrz świata w motorowodnej klasie OSY400.
"
["promo"]=>
NULL
["promo_photo"]=>
string(3) "jpg"
["region"]=>
string(2) "pl"
["title"]=>
string(52) "Jakub Rochowiak: Czuję się spełnionym zawodnikiem"
["url"]=>
string(48) "jakub_rochowiak_czuje_sie_spelnionym_zawodnikiem"
}