Artykuł

Pech Marszałka na koniec sezonu

Po świetnym starcie do wyścigu, i szybkim przesunięciu się w stawce z trzynastego aż na szóste miejsce, pech dopadł Bartłomieja Marszałka. Przez drobną usterkę elektroniczną legły w gruzach marzenia Polaka o dobrym wyniku na koniec sezonu 2015 w motorowodnej F1.

Już na drugim okrążeniu Grand Prix Szardży w bolidzie Marszałka zepsuł się mały przekaźnik, zainstalowany przy kierownicy. Zawodnik steruje nim tzw. odstawienie silnika od łodzi. A co za tym idzie, wysokość nad wodą i kąt płynięcia bolidu. To niepozorne urządzenie jest niezwykle istotne w sprawnym, szybkim i bezpiecznym prowadzeniu łodzi.

– Łopatka przestała działać, spalił się przełącznik. W efekcie pompa stale pompowała w dół. Silnik jest ustawiony tak, jak w zakręcie, czyli „przykleja” bolid do wody, by mieć jak najlepszą przyczepność. A to się odbywa kosztem prędkości. Na prostej nie da się tak płynąć. Musiałem się wycofać. Trudno mi tu coś mądrego powiedzieć. Szkoda, ale tak bywa. Na treningach szło bardzo dobrze. Start do wyścigu świetny. I taki pech! Ten przełącznik jest jednym z elementów, który niezwykle rzadko zawodzi. Słyszałem, że wcześniej niektórym zdarzała się taka awaria. Mi pierwszy raz… - komentował Bartłomiej Marszałek, nie kryjąc wielkiego żalu.

Tym pechowym wyścigiem Polak zakończył swój sezon w motorowodnej Formule 1. Sezon, w którym wdrażał się w nowy bolid i zaczął prace nad nowymi silnikami, odpowiednimi do niego. Nie udało się zdobyć kolejnych punktów i ostatecznie kończy rok na piętnastym miejscu (7 punktów w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata F1 H2O).

Wyścig w Szardży wygrała, po raz pierwszy w swojej karierze, Norweżka Marit Stromoy, jedyna kobieta w stawce najlepszych motorowodniaków świata. Mistrzem Świata, już tydzień temu w Adu Zabi, został Francuz Philippe Chiappe, który dzisiaj także miał pecha i nie ukończył wyścigu.

żródło: BM Racing / Foto: F1H2O.com

 

			
			object(Articles)#20 (11) {
  ["active"]=>
  string(1) "1"
  ["add_date"]=>
  string(19) "2015-12-18 18:53:37"
  ["categories"]=>
  array(1) {
    [0]=>
    array(3) {
      ["category_id"]=>
      string(1) "3"
      ["category_name"]=>
      string(17) "Sport motorowodny"
      ["category_url"]=>
      string(17) "sport_motorowodny"
    }
  }
  ["content"]=>
  string(1919) "

Już na drugim okrążeniu Grand Prix Szardży w bolidzie Marszałka zepsuł się mały przekaźnik, zainstalowany przy kierownicy. Zawodnik steruje nim tzw. odstawienie silnika od łodzi. A co za tym idzie, wysokość nad wodą i kąt płynięcia bolidu. To niepozorne urządzenie jest niezwykle istotne w sprawnym, szybkim i bezpiecznym prowadzeniu łodzi.

– Łopatka przestała działać, spalił się przełącznik. W efekcie pompa stale pompowała w dół. Silnik jest ustawiony tak, jak w zakręcie, czyli „przykleja” bolid do wody, by mieć jak najlepszą przyczepność. A to się odbywa kosztem prędkości. Na prostej nie da się tak płynąć. Musiałem się wycofać. Trudno mi tu coś mądrego powiedzieć. Szkoda, ale tak bywa. Na treningach szło bardzo dobrze. Start do wyścigu świetny. I taki pech! Ten przełącznik jest jednym z elementów, który niezwykle rzadko zawodzi. Słyszałem, że wcześniej niektórym zdarzała się taka awaria. Mi pierwszy raz… - komentował Bartłomiej Marszałek, nie kryjąc wielkiego żalu.

Tym pechowym wyścigiem Polak zakończył swój sezon w motorowodnej Formule 1. Sezon, w którym wdrażał się w nowy bolid i zaczął prace nad nowymi silnikami, odpowiednimi do niego. Nie udało się zdobyć kolejnych punktów i ostatecznie kończy rok na piętnastym miejscu (7 punktów w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata F1 H2O).

Wyścig w Szardży wygrała, po raz pierwszy w swojej karierze, Norweżka Marit Stromoy, jedyna kobieta w stawce najlepszych motorowodniaków świata. Mistrzem Świata, już tydzień temu w Adu Zabi, został Francuz Philippe Chiappe, który dzisiaj także miał pecha i nie ukończył wyścigu.

żródło: BM Racing / Foto: F1H2O.com

 

" ["id"]=> string(3) "809" ["intro"]=> string(307) "

Po świetnym starcie do wyścigu, i szybkim przesunięciu się w stawce z trzynastego aż na szóste miejsce, pech dopadł Bartłomieja Marszałka. Przez drobną usterkę elektroniczną legły w gruzach marzenia Polaka o dobrym wyniku na koniec sezonu 2015 w motorowodnej F1.

" ["promo"]=> NULL ["promo_photo"]=> string(3) "jpg" ["region"]=> string(3) "all" ["title"]=> string(32) "Pech Marszałka na koniec sezonu" ["url"]=> string(31) "pech_marszalka_na_koniec_sezonu" }
background