Artykuł
Marcin, wracaj do kokpitu jak najszybciej!
Nie takich wieści oczekiwaliśmy z Cremony, gdzie w weekend odbyły się ostatnie w tym sezonie zawody MŚ motorowodnej Formuły 500. W drugim wyścigu bolid Marcina Zielińskiego wybił się na fali i przekoziołkował. Polak o własnych siłach opuścił kokpit bezpieczeństwa, ale o kontynuowaniu zawodów nie było mowy… Nasz zawodnik, z którym mieliśmy okazję rozmawiać już snuje plany na przyszły sezon. Taka postawa jest budująca!
Po tym incydencie Marcin Zieliński trafił na obserwację do szpitala. W telegraficznym skrócie opowiedział nam co wydarzyło się podczas feralnego wyścigu we Włoszech. – Przymierzałem się do dublowania trzech zawodników. Przy ostatniej boi zwrotnej łodzie zamykające stawkę prawdopodobnie doprowadziły do sporego zafalowania. Niestety, mój bolid podniosło na fali i obróciło. Udało mi się opuścić kokpit i spokojnie oczekiwałem na ratowników. Jestem dość mocno poobijany, więc decyzja o przewiezieniu na obserwację do szpitala była jak najbardziej słuszna – opowiada Marcin Zieliński. – Plan w debiutanckim sezonie w „pięćsetkach” wykonałem . Zakładałem szóste miejsce i kończę rywalizację na tej pozycji. Pewnie, gdyby nie przygody techniczne w kilku miejscach oraz ta pechowa Cremona byłbym jeszcze wyżej. Spokojnie, to mój pierwszy rok w F500. Wracam do pełni sił i już myślę o 2016 roku. Na pewno nie odpuszczę. Widzimy się na zawodach – podsumowuje nasz motorowodniak.
Marcin, trzymamy za słowo! Szybkiego powrotu do pełni sił!
object(Articles)#15 (11) {
["active"]=>
string(1) "1"
["add_date"]=>
string(19) "2015-09-21 11:14:54"
["categories"]=>
array(1) {
[0]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "3"
["category_name"]=>
string(17) "Sport motorowodny"
["category_url"]=>
string(17) "sport_motorowodny"
}
}
["content"]=>
string(1237) "
Po tym incydencie Marcin Zieliński trafił na obserwację do szpitala. W telegraficznym skrócie opowiedział nam co wydarzyło się podczas feralnego wyścigu we Włoszech. – Przymierzałem się do dublowania trzech zawodników. Przy ostatniej boi zwrotnej łodzie zamykające stawkę prawdopodobnie doprowadziły do sporego zafalowania. Niestety, mój bolid podniosło na fali i obróciło. Udało mi się opuścić kokpit i spokojnie oczekiwałem na ratowników. Jestem dość mocno poobijany, więc decyzja o przewiezieniu na obserwację do szpitala była jak najbardziej słuszna – opowiada Marcin Zieliński. – Plan w debiutanckim sezonie w „pięćsetkach” wykonałem . Zakładałem szóste miejsce i kończę rywalizację na tej pozycji. Pewnie, gdyby nie przygody techniczne w kilku miejscach oraz ta pechowa Cremona byłbym jeszcze wyżej. Spokojnie, to mój pierwszy rok w F500. Wracam do pełni sił i już myślę o 2016 roku. Na pewno nie odpuszczę. Widzimy się na zawodach – podsumowuje nasz motorowodniak.
Marcin, trzymamy za słowo! Szybkiego powrotu do pełni sił!
"
["id"]=>
string(3) "772"
["intro"]=>
string(491) "
Nie takich wieści oczekiwaliśmy z Cremony, gdzie w weekend odbyły się ostatnie w tym sezonie zawody MŚ motorowodnej Formuły 500. W drugim wyścigu bolid Marcina Zielińskiego wybił się na fali i przekoziołkował. Polak o własnych siłach opuścił kokpit bezpieczeństwa, ale o kontynuowaniu zawodów nie było mowy… Nasz zawodnik, z którym mieliśmy okazję rozmawiać już snuje plany na przyszły sezon. Taka postawa jest budująca!
"
["promo"]=>
NULL
["promo_photo"]=>
string(3) "jpg"
["region"]=>
string(3) "all"
["title"]=>
string(42) "Marcin, wracaj do kokpitu jak najszybciej!"
["url"]=>
string(40) "marcin_wracaj_do_kokpitu_jak_najszybciej"
}