Artykuł
Polacy faworytami motorowodnych ME w Chodzieży
Klasa OSY400 to jedna z polskich specjalności. Nasi zawodnicy rokroczne zdobywają w niej medale na najważniejszych imprezach. Wystarczy dodać, że Cezary Strumnik jest aktualnym Mistrzem Europy i Wicemistrzem Świata, a Bartosz Rochowiak drugim Wicemistrzem Europy. Tegoroczny czempionat Starego Kontynentu odbędzie się w dniach 8-9 czerwca w Chodzieży. Rodzimy akwen to dodatkowy atut Polaków, którzy stawiają przed sobą jasne cele.
Motorowodny weekend w Chodzieży będzie niezwykłym wydarzeniem dla kibiców sportu motorowodnego i miłośników ekstremalnych doznań. Dwudniowe zawody na Jeziorze Chodzieskim to nie tylko wyścigi we wspomnianej klasie OSY400. To także walka w mistrzostwach Europy klasy GT30 oraz FR-1000. Pomiędzy biegami o medale ME odbędą się także bardzo ciekawe zawody w ramach 1. eliminacji międzynarodowych motorowodnych mistrzostw Polski w klasie P-750.
Gdzie szukać medalowych szans Polaków? Tak jak wspomnieliśmy, na pewno w klasie OSY400. Na listach startowych ME w popularnych „OSACH” jest kilkunastu kierowców, między innymi z Niemiec, Włoch, Litwy, Wielkiej Brytanii i Słowacji. To oni będą chcieli powstrzymać niezwykle skutecznych i szybkich reprezentantów Polski. Faworytem „numer jeden” jest Cezary Strumnik. To multimedalista imprez mistrzowskich. Na swoim koncie ma już 15 medali MŚ i ME. Jest też aktualnym Mistrzem Europy. Na dodatek zawody odbędą się w jego rodzinnym mieście. W Chodzieży mieszka i tu trenuje w miejscowym klubie UKS Przygoda. U jego boku wyrasta inny świetny motorowodniak, młodszy od Strumnika o 15 lat, Jeremi Jóźwiak. To siódmy zawodnik ME z 2023 roku i aktualny Mistrz Polski. Ogromny apetyt na kolejne sukcesy mają również bracia Rochowiakowie. Bartosz (zawodnik Wojskowego Klubu Sportowego Zegrze), czyli starszy z nich, jest brązowym medalistą zeszłorocznych mistrzostw. Młodszy Jakub (zawodnik Klubu Sportu i Turystyki Wodnej Pałuki) to Mistrz Świata sprzed dwóch lat. Kolejny kierowca broniący biało-czerwonych barw to zdobywający coraz większe doświadczenie Michał Poźniak z Klubu Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance – czwarty na ME i ósmy na MŚ w 2023 roku. Nasi reprezentanci mówią zgodnie – jeśli ominą nas jakieś niespodziewane awarie i problemy techniczne, to polskie podium w klasie OSY400 jest jak najbardziej realne.
- Nikt jednak nie przyznaje medali przed pierwszym biegiem zawodów. To sport, w którym na sukces składa się wiele elementów. Myślę o formie kierowcy, ale też o przygotowaniu sprzętu, czy warunkach atmosferycznych. Mamy również ogromny szacunek do rywali, bo do Chodzieży przyjeżdża mocna ekipa, która na pewno myśli o tym, by pokrzyżować nasze plany - ocenia Cezary Strumnik. - Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że ze spokojem przygotowuję do obrony tytuły. Trenuję na miejscu, bo przecież mój akwen to także arena tegorocznych mistrzostw Europy. Z tego powodu nie muszę szykować się na daleką podróż. Nie ukrywam, że starty przed własną publicznością, przed chodzieskimi kibicami, to dla mnie duże wyróżnienie i dodatkowa mobilizacja. Liczę, że wraz z moim całym zespołem pokażemy się z najlepszej strony i damy polskim fanom dużo radości – podsumowuje reprezentant Polski.
W klasie GT30 tak wielkich szans medalowych raczej nie mamy, ale na pewno w akcji zobaczymy ambitnych i coraz pewniej radzących sobie w dużych międzynarodowych imprezach Polaków. Na tydzień przed rozpoczęciem zawodów w Chodzieży na listach startowych byli Marcin Kociucki (Klub Motorowodny 50 Śrem), Krzysztof Gajewski (Klub Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance) oraz Jacek Kołpaczyński (Szczeciński Klub Motorowodny Ślizg). Do tego grona może ktoś jeszcze dołączy. Na to liczymy. Cała wymieniona trójka walczyła między innymi w zeszłorocznych MŚ klasy GT30, które odbyły się w wielkopolskiej Trzciance. Tam Polacy na podium nie stawali, ale w kilku mistrzowskich ślizgach nasi motorowodniacy pokazali się naprawdę z dobrej strony. Nowy sezon to nowe wyzwania, a w niektórych przypadkach także nowy sprzęt. - Mam na ten sezon nową łódkę dostosowaną przez doświadczonych Norwegów. Po pierwsze będzie bezpieczniej, a po drugie - w co wierzę - szybciej i dzięki temu będę mógł skuteczniej walczyć o jak najlepsze miejsce w zawodach motorowodnych – ocenia Marcin Kociucki z KM 50 Śrem.
W klasie FR-1000, dla której zawody w Chodzieży będą jedną z rund ME, Polacy nie startują. Jednak rywalizacja pilotów w efektownie wyglądających i niezwykle szybkich bolidach na pewno będzie znakomitą dodatkową atrakcją dla kibiców. O podniesienie rangi sportowej widowiska zadbają też załogi ubiegające się o medale mistrzostw Polski w klasie P-750, która znakomicie rozwija się w Polsce od kilku lat. Zawodnicy ściągają się w niej na pompowanych katamaranach napędzanych silnikami o mocy 50 KM. Taki silnik, przy niewielkiej masie własnej pontonu (85 kg) i dwuosobowej załodze, pozwala na rozpędzanie się „Thundercata” nawet do 120 km/h! Efekt końcowy i dobry rezultat to zasługa pracy dwuosobowej załogi - pilota i co-pilota, który poprzez przenoszenie i przemieszczanie ciężaru ciała ma ogromny wpływ na kurs łodzi, jej pochylenie i pokonywanie zakrętów.
Wstęp dla kibiców na ME w Chodzieży, podobniej jak na inne imprezy sportowe organizowane przez Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego, jest bezpłatny. Więcej o sporcie motorowodnym na www.motorowodniacy.org.
(Opracował: Adrian Skubis. Zdjęcia: archiwum PZMWiNW)
object(Articles)#15 (11) {
["active"]=>
string(1) "1"
["add_date"]=>
string(19) "2024-06-04 09:50:27"
["categories"]=>
array(4) {
[0]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "1"
["category_name"]=>
string(9) "Wakeboard"
["category_url"]=>
string(9) "wakeboard"
}
[1]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "4"
["category_name"]=>
string(13) "Skutery wodne"
["category_url"]=>
string(13) "skutery_wodne"
}
[2]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "2"
["category_name"]=>
string(17) "Narciarstwo wodne"
["category_url"]=>
string(17) "narciarstwo_wodne"
}
[3]=>
array(3) {
["category_id"]=>
string(1) "3"
["category_name"]=>
string(17) "Sport motorowodny"
["category_url"]=>
string(17) "sport_motorowodny"
}
}
["content"]=>
string(5947) "Motorowodny weekend w Chodzieży będzie niezwykłym wydarzeniem dla kibiców sportu motorowodnego i miłośników ekstremalnych doznań. Dwudniowe zawody na Jeziorze Chodzieskim to nie tylko wyścigi we wspomnianej klasie OSY400. To także walka w mistrzostwach Europy klasy GT30 oraz FR-1000. Pomiędzy biegami o medale ME odbędą się także bardzo ciekawe zawody w ramach 1. eliminacji międzynarodowych motorowodnych mistrzostw Polski w klasie P-750.
Gdzie szukać medalowych szans Polaków? Tak jak wspomnieliśmy, na pewno w klasie OSY400. Na listach startowych ME w popularnych „OSACH” jest kilkunastu kierowców, między innymi z Niemiec, Włoch, Litwy, Wielkiej Brytanii i Słowacji. To oni będą chcieli powstrzymać niezwykle skutecznych i szybkich reprezentantów Polski. Faworytem „numer jeden” jest Cezary Strumnik. To multimedalista imprez mistrzowskich. Na swoim koncie ma już 15 medali MŚ i ME. Jest też aktualnym Mistrzem Europy. Na dodatek zawody odbędą się w jego rodzinnym mieście. W Chodzieży mieszka i tu trenuje w miejscowym klubie UKS Przygoda. U jego boku wyrasta inny świetny motorowodniak, młodszy od Strumnika o 15 lat, Jeremi Jóźwiak. To siódmy zawodnik ME z 2023 roku i aktualny Mistrz Polski. Ogromny apetyt na kolejne sukcesy mają również bracia Rochowiakowie. Bartosz (zawodnik Wojskowego Klubu Sportowego Zegrze), czyli starszy z nich, jest brązowym medalistą zeszłorocznych mistrzostw. Młodszy Jakub (zawodnik Klubu Sportu i Turystyki Wodnej Pałuki) to Mistrz Świata sprzed dwóch lat. Kolejny kierowca broniący biało-czerwonych barw to zdobywający coraz większe doświadczenie Michał Poźniak z Klubu Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance – czwarty na ME i ósmy na MŚ w 2023 roku. Nasi reprezentanci mówią zgodnie – jeśli ominą nas jakieś niespodziewane awarie i problemy techniczne, to polskie podium w klasie OSY400 jest jak najbardziej realne.
- Nikt jednak nie przyznaje medali przed pierwszym biegiem zawodów. To sport, w którym na sukces składa się wiele elementów. Myślę o formie kierowcy, ale też o przygotowaniu sprzętu, czy warunkach atmosferycznych. Mamy również ogromny szacunek do rywali, bo do Chodzieży przyjeżdża mocna ekipa, która na pewno myśli o tym, by pokrzyżować nasze plany - ocenia Cezary Strumnik. - Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że ze spokojem przygotowuję do obrony tytuły. Trenuję na miejscu, bo przecież mój akwen to także arena tegorocznych mistrzostw Europy. Z tego powodu nie muszę szykować się na daleką podróż. Nie ukrywam, że starty przed własną publicznością, przed chodzieskimi kibicami, to dla mnie duże wyróżnienie i dodatkowa mobilizacja. Liczę, że wraz z moim całym zespołem pokażemy się z najlepszej strony i damy polskim fanom dużo radości – podsumowuje reprezentant Polski.
W klasie GT30 tak wielkich szans medalowych raczej nie mamy, ale na pewno w akcji zobaczymy ambitnych i coraz pewniej radzących sobie w dużych międzynarodowych imprezach Polaków. Na tydzień przed rozpoczęciem zawodów w Chodzieży na listach startowych byli Marcin Kociucki (Klub Motorowodny 50 Śrem), Krzysztof Gajewski (Klub Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance) oraz Jacek Kołpaczyński (Szczeciński Klub Motorowodny Ślizg). Do tego grona może ktoś jeszcze dołączy. Na to liczymy. Cała wymieniona trójka walczyła między innymi w zeszłorocznych MŚ klasy GT30, które odbyły się w wielkopolskiej Trzciance. Tam Polacy na podium nie stawali, ale w kilku mistrzowskich ślizgach nasi motorowodniacy pokazali się naprawdę z dobrej strony. Nowy sezon to nowe wyzwania, a w niektórych przypadkach także nowy sprzęt. - Mam na ten sezon nową łódkę dostosowaną przez doświadczonych Norwegów. Po pierwsze będzie bezpieczniej, a po drugie - w co wierzę - szybciej i dzięki temu będę mógł skuteczniej walczyć o jak najlepsze miejsce w zawodach motorowodnych – ocenia Marcin Kociucki z KM 50 Śrem.
W klasie FR-1000, dla której zawody w Chodzieży będą jedną z rund ME, Polacy nie startują. Jednak rywalizacja pilotów w efektownie wyglądających i niezwykle szybkich bolidach na pewno będzie znakomitą dodatkową atrakcją dla kibiców. O podniesienie rangi sportowej widowiska zadbają też załogi ubiegające się o medale mistrzostw Polski w klasie P-750, która znakomicie rozwija się w Polsce od kilku lat. Zawodnicy ściągają się w niej na pompowanych katamaranach napędzanych silnikami o mocy 50 KM. Taki silnik, przy niewielkiej masie własnej pontonu (85 kg) i dwuosobowej załodze, pozwala na rozpędzanie się „Thundercata” nawet do 120 km/h! Efekt końcowy i dobry rezultat to zasługa pracy dwuosobowej załogi - pilota i co-pilota, który poprzez przenoszenie i przemieszczanie ciężaru ciała ma ogromny wpływ na kurs łodzi, jej pochylenie i pokonywanie zakrętów.
Wstęp dla kibiców na ME w Chodzieży, podobniej jak na inne imprezy sportowe organizowane przez Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego, jest bezpłatny. Więcej o sporcie motorowodnym na www.motorowodniacy.org.
(Opracował: Adrian Skubis. Zdjęcia: archiwum PZMWiNW)
"
["id"]=>
string(4) "2370"
["intro"]=>
string(509) "Klasa OSY400 to jedna z polskich specjalności. Nasi zawodnicy rokroczne zdobywają w niej medale na najważniejszych imprezach. Wystarczy dodać, że Cezary Strumnik jest aktualnym Mistrzem Europy i Wicemistrzem Świata, a Bartosz Rochowiak drugim Wicemistrzem Europy. Tegoroczny czempionat Starego Kontynentu odbędzie się w dniach 8-9 czerwca w Chodzieży. Rodzimy akwen to dodatkowy atut Polaków, którzy stawiają przed sobą jasne cele.
"
["promo"]=>
NULL
["promo_photo"]=>
string(3) "jpg"
["region"]=>
string(2) "pl"
["title"]=>
string(47) "Polacy faworytami motorowodnych ME w Chodzieży"
["url"]=>
string(46) "polacy_faworytami_motorowodnych_me_w_chodziezy"
}