Artykuł

Starcie motorowodnych gigantów w Żninie

W dniach 28-30 czerwca w Żninie odbędą się motorowodne MŚ Hydro GP – wyścigi szybkich łodzi w niezwykle widowiskowych Formułach 125, 250 i 500. Na Jeziorze Żnińskim Małym będzie można zobaczyć w akcji najlepszych zawodników globu z kilkunastu państw. Wśród nich utytułowanych Polaków, na czele z Henrykiem Synorackim, Marcinem Zielińskim i Sebastianem Kęcińskim.

Miłośnicy sportów motorowodnych znają doskonale miejsce zawodów, bo Żnin od kilkudziesięciu lat jest areną najważniejszych światowych imprez w tej dyscyplinie sportu. Kibiców czeka nie lada gratka – w mistrzostwach świata Hydro GP startuje motorowodna elita, najlepsi z najlepszych.

– Wrażenia, jakie odczuwa się prowadząc katamaran F500, który rozwija prędkość blisko 200 kilometrów na godzinę, są nie do opisania. To wspaniałe uczucie. Tu wszystko dzieje się niezwykle szybko. Sytuacja podczas wyścigów zmienia się w ułamkach sekund. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Trzeba kontrolować to, co dzieje się za twoją łodzią i patrzeć przed siebie. Rywale są wszędzie, każdy chce wygrać. Do tego dochodzą efektowe zwroty na bojach wyznaczających wodny tor, gdzie przeciążenia dochodzą do kilku G, niczym w nowoczesnych samolotach odrzutowych. Sprzęt jest na granicy wytrzymałości. Jego przygotowanie to ogromne wyzwanie dla ekip pracujących podczas zawodów praktycznie bez przerwy, od piątku do niedzieli  opowiada Marcin Zieliński, aktualny Mistrz Świata i Mistrz Europy w Formule 500.

Reprezentant Polski jest zaliczany to grona faworytów żnińskiej eliminacji i całego cyklu tegorocznych mistrzostw świata. Swoje perfekcyjne przygotowanie do sezonu już zdążył potwierdzić podczas rozegranych do tej pory dwóch eliminacji. Zieliński pewnie wygrywał zarówno w czeskich Jedovnicach (18-19 maja), jak i we włoskim Boretto (8-9 czerwca). Teraz jego dodatkowym atutem będzie dobrze znany akwen, na którym już wcześniej odnosił sukcesy. – Żnin to nie tylko dla mnie magiczne miejsce. Z przyjemnością tu wracam. Lubię się tu ścigać. Zawody w stolicy Pałuk są też bardzo wysoko oceniane przez moich kolegów z innych państw, którzy od lat rywalizują w mistrzostwach świata. W Formule 500 ścigają się najbardziej doświadczeni zawodnicy, z tytułami zdobywanymi w czasach, kiedy ja byłem dzieciakiem. Wspomnę Węgra Attilę Havasa czy Włocha Giuseppe Rossiego. Do takich nazwisk i moich wielkich rywali zawsze będę podchodził z szacunkiem. Nie ukrywam jednak, że obrona tytułu Mistrza Świata to mój główny cel – dodaje Zieliński.

W wyścigach F500 na wodnym torze zobaczymy w akcji jeszcze jednego Polaka. To Cezary Strumnik, który kilkanaście dni temu został Mistrzem Europy w innej klasie, OSY400. Motorowodniak z Chodzieży od kilku sezonów próbuje swoich sił także w cyklu Hydro GP. W zeszłym roku nękały go awarie sprzętu i w tym sezonie podjął decyzję o starcie całkowicie inną łodzią, którą nabył od dobrze znanego wszystkim kibicom sportu motorowodnego Tadeusza Haręzy, wielokrotnego medalisty MŚ i ME w klasach O-700 i O-500. W tym bolidzie już mieliśmy okazję zobaczyć odmienionego Strumnika podczas eliminacji MŚ w Jedovnicach, gdzie zajął dobre szóste miejsce. - Zmieniłem łódź, inaczej przygotowywaliśmy się do sezonu, bo zależało mi na większej płynności. Na tym, abyśmy kończyli wyścigi, a nie wycofywali się po awariach. I to się udało w Czechach. Wszystkie biegi ukończone, powalczyłem na trasie. Zrobiliśmy ważny krok do przodu – ocenił Cezary Strumnik.

Mistrzostwa świata Formuły 500 są teraz na półmetku. Do rozegrania, oprócz zawodów w Żninie, pozostała jeszcze październikowa eliminacja w niemieckim Halbendorfie. Medalistów w tej klasie poznamy zatem dopiero jesienią. Inaczej jest w przypadku Formuły 125 i Formuły 250. Żnińska runda będzie trzecią i zarazem ostatnią w 2024 roku. W niedzielę 30 czerwca będziemy świadkami ceremonii medalowych w tych klasach. I mogą to być piękne chwile dla polskich kibiców. Wszystko za sprawą najbardziej utytułowanego polskiego motorowodniaka w historii tej dyscypliny. Henryk Synoracki ma w tym momencie na konie aż 38 medali MŚ i ME. - Wierzymy, że za kilka dni ten fenomenalny dorobek będzie jeszcze okazalszy. Najwyższy na to czas, bo doświadczony sportowiec Poznańskiego Klubu Morskiego LOK ostatni raz stawał na podium z medalem imprezy mistrzowskiej w 2019 roku. W zeszłym sezonie do końcowego sukcesu zabrakło mu naprawdę niewiele. Ostatecznie był czwartym zawodnikiem zarówno mistrzostw świata jak i mistrzostw Europy Formuły 125. Teraz jego wyjściowa sytuacja przed rywalizacją na Jeziorze Żnińskim Małym wygląda bardzo obiecująco – przyznaje Paweł Szabelewski, sekretarz generalny w Polskim Związku Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego.  Synoracki jest na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej czempionatu, ale musi być niezwykle czujny, bo tyle samo punktów zgromadził Brytyjczyk Thomas Mantripp. Niewielką stratę ma też czwarty w „generalce” Bułgar Viktor Lyubenov. Liderem Formuły 125 jest obecnie Włoch Mattia Calzolari. W tej samej Formule mamy jeszcze dwóch zawodników z mniejszym bagażem doświadczeń od Henryka Synorackiego, ale na pewno z ambicjami, by pokazać się z jak najlepszej strony przed polską publicznością.  To reprezentant miejscowego klubu Basza Żnin Michał Kausa oraz motorowodniak z KS 51 Toruń Aleksander Goliński. Ten pierwszy jest obecnie trzynasty w MŚ, drugi jeszcze w tegorocznym sezonie nie punktował.

W Formule 250 także nie zabraknie mocnego polskiego akcentu. Mówimy bowiem o Sebastianie Kęcińskim. Zawodnik Klubu Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance w swojej wieloletniej karierze osiągnął wszystko w Formule 125. To wielokrotny medalista  MŚ i ME. Przed rozpoczęciem tego sezonu postanowił na dobre zaangażować się w wyścigi F250 i przesiadł się do mocniejszego i szybszego hydroplanu. Początek sezonu - jego występ w Jedovnicach - był bardzo obiecujący. Nasz rodak zajął siódme miejsce, a mógł być jeszcze wyżej w klasyfikacji, gdyby nie awaria sprzętu w drugim biegu tamtych zawodów. Niestety, los nie oszczędził go także podczas eliminacji we Włoszech. Już w pierwszym biegu jeden z amerykańskich rywali uderzył w bolid naszego motorowodniaka. Uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że to był dla niego koniec rywalizacji na rzece Pad. Taki scenariusz poprzednich rund MŚ przekreślił szanse medalowe Kęcińskiego. Nie ma jednak mowy, by Polak odpuścił rywalizację w żnińskiej rundzie czempionatu.

Podczas weekendu wyścigowego w Żninie odbędzie się także ciekawa rywalizacja w 2. eliminacji Międzynarodowych Motorowodnych Mistrzostw Polski. Kibice zobaczą w akcji  znakomitych kierowców i bardzo różnorodny motorowodny sprzęt. Będą to wyścigi w klasach OSY400, GT30 i P-750. - Wstęp na zawody w Żninie, podobnie jak na inne imprezy sportowe organizowane przez Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego, jest bezpłatny. Zapraszamy. Doping kibiców na pewno przyda się biało-czerwonej ekipie. Są wakacje, można połączyć wypoczynek nad wodą ze wspaniałymi sportowymi emocjami. Zapewniam też, że organizatorzy żnińskich mistrzostw przygotowali mnóstwo dodatkowych atrakcji i imprez towarzyszących - zachęca sekretarz generalny PZMWiNW.

Więcej informacji na temat MŚ Hydro GP oraz sportu motorowodnego na: https://zninpowerboat.pl/  i https://www.motorowodniacy.org/.

(Opracował Adrian Skubis. Zdjęcia: Miłosz Dorożała)

			
			object(Articles)#15 (11) {
  ["active"]=>
  string(1) "1"
  ["add_date"]=>
  string(19) "2024-06-25 11:54:24"
  ["categories"]=>
  array(1) {
    [0]=>
    array(3) {
      ["category_id"]=>
      string(1) "3"
      ["category_name"]=>
      string(17) "Sport motorowodny"
      ["category_url"]=>
      string(17) "sport_motorowodny"
    }
  }
  ["content"]=>
  string(8261) "

Miłośnicy sportów motorowodnych znają doskonale miejsce zawodów, bo Żnin od kilkudziesięciu lat jest areną najważniejszych światowych imprez w tej dyscyplinie sportu. Kibiców czeka nie lada gratka – w mistrzostwach świata Hydro GP startuje motorowodna elita, najlepsi z najlepszych.

– Wrażenia, jakie odczuwa się prowadząc katamaran F500, który rozwija prędkość blisko 200 kilometrów na godzinę, są nie do opisania. To wspaniałe uczucie. Tu wszystko dzieje się niezwykle szybko. Sytuacja podczas wyścigów zmienia się w ułamkach sekund. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Trzeba kontrolować to, co dzieje się za twoją łodzią i patrzeć przed siebie. Rywale są wszędzie, każdy chce wygrać. Do tego dochodzą efektowe zwroty na bojach wyznaczających wodny tor, gdzie przeciążenia dochodzą do kilku G, niczym w nowoczesnych samolotach odrzutowych. Sprzęt jest na granicy wytrzymałości. Jego przygotowanie to ogromne wyzwanie dla ekip pracujących podczas zawodów praktycznie bez przerwy, od piątku do niedzieli  opowiada Marcin Zieliński, aktualny Mistrz Świata i Mistrz Europy w Formule 500.

Reprezentant Polski jest zaliczany to grona faworytów żnińskiej eliminacji i całego cyklu tegorocznych mistrzostw świata. Swoje perfekcyjne przygotowanie do sezonu już zdążył potwierdzić podczas rozegranych do tej pory dwóch eliminacji. Zieliński pewnie wygrywał zarówno w czeskich Jedovnicach (18-19 maja), jak i we włoskim Boretto (8-9 czerwca). Teraz jego dodatkowym atutem będzie dobrze znany akwen, na którym już wcześniej odnosił sukcesy. – Żnin to nie tylko dla mnie magiczne miejsce. Z przyjemnością tu wracam. Lubię się tu ścigać. Zawody w stolicy Pałuk są też bardzo wysoko oceniane przez moich kolegów z innych państw, którzy od lat rywalizują w mistrzostwach świata. W Formule 500 ścigają się najbardziej doświadczeni zawodnicy, z tytułami zdobywanymi w czasach, kiedy ja byłem dzieciakiem. Wspomnę Węgra Attilę Havasa czy Włocha Giuseppe Rossiego. Do takich nazwisk i moich wielkich rywali zawsze będę podchodził z szacunkiem. Nie ukrywam jednak, że obrona tytułu Mistrza Świata to mój główny cel – dodaje Zieliński.

W wyścigach F500 na wodnym torze zobaczymy w akcji jeszcze jednego Polaka. To Cezary Strumnik, który kilkanaście dni temu został Mistrzem Europy w innej klasie, OSY400. Motorowodniak z Chodzieży od kilku sezonów próbuje swoich sił także w cyklu Hydro GP. W zeszłym roku nękały go awarie sprzętu i w tym sezonie podjął decyzję o starcie całkowicie inną łodzią, którą nabył od dobrze znanego wszystkim kibicom sportu motorowodnego Tadeusza Haręzy, wielokrotnego medalisty MŚ i ME w klasach O-700 i O-500. W tym bolidzie już mieliśmy okazję zobaczyć odmienionego Strumnika podczas eliminacji MŚ w Jedovnicach, gdzie zajął dobre szóste miejsce. - Zmieniłem łódź, inaczej przygotowywaliśmy się do sezonu, bo zależało mi na większej płynności. Na tym, abyśmy kończyli wyścigi, a nie wycofywali się po awariach. I to się udało w Czechach. Wszystkie biegi ukończone, powalczyłem na trasie. Zrobiliśmy ważny krok do przodu – ocenił Cezary Strumnik.

Mistrzostwa świata Formuły 500 są teraz na półmetku. Do rozegrania, oprócz zawodów w Żninie, pozostała jeszcze październikowa eliminacja w niemieckim Halbendorfie. Medalistów w tej klasie poznamy zatem dopiero jesienią. Inaczej jest w przypadku Formuły 125 i Formuły 250. Żnińska runda będzie trzecią i zarazem ostatnią w 2024 roku. W niedzielę 30 czerwca będziemy świadkami ceremonii medalowych w tych klasach. I mogą to być piękne chwile dla polskich kibiców. Wszystko za sprawą najbardziej utytułowanego polskiego motorowodniaka w historii tej dyscypliny. Henryk Synoracki ma w tym momencie na konie aż 38 medali MŚ i ME. - Wierzymy, że za kilka dni ten fenomenalny dorobek będzie jeszcze okazalszy. Najwyższy na to czas, bo doświadczony sportowiec Poznańskiego Klubu Morskiego LOK ostatni raz stawał na podium z medalem imprezy mistrzowskiej w 2019 roku. W zeszłym sezonie do końcowego sukcesu zabrakło mu naprawdę niewiele. Ostatecznie był czwartym zawodnikiem zarówno mistrzostw świata jak i mistrzostw Europy Formuły 125. Teraz jego wyjściowa sytuacja przed rywalizacją na Jeziorze Żnińskim Małym wygląda bardzo obiecująco – przyznaje Paweł Szabelewski, sekretarz generalny w Polskim Związku Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego.  Synoracki jest na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej czempionatu, ale musi być niezwykle czujny, bo tyle samo punktów zgromadził Brytyjczyk Thomas Mantripp. Niewielką stratę ma też czwarty w „generalce” Bułgar Viktor Lyubenov. Liderem Formuły 125 jest obecnie Włoch Mattia Calzolari. W tej samej Formule mamy jeszcze dwóch zawodników z mniejszym bagażem doświadczeń od Henryka Synorackiego, ale na pewno z ambicjami, by pokazać się z jak najlepszej strony przed polską publicznością.  To reprezentant miejscowego klubu Basza Żnin Michał Kausa oraz motorowodniak z KS 51 Toruń Aleksander Goliński. Ten pierwszy jest obecnie trzynasty w MŚ, drugi jeszcze w tegorocznym sezonie nie punktował.

W Formule 250 także nie zabraknie mocnego polskiego akcentu. Mówimy bowiem o Sebastianie Kęcińskim. Zawodnik Klubu Sportów Motorowych i Motorowodnych w Trzciance w swojej wieloletniej karierze osiągnął wszystko w Formule 125. To wielokrotny medalista  MŚ i ME. Przed rozpoczęciem tego sezonu postanowił na dobre zaangażować się w wyścigi F250 i przesiadł się do mocniejszego i szybszego hydroplanu. Początek sezonu - jego występ w Jedovnicach - był bardzo obiecujący. Nasz rodak zajął siódme miejsce, a mógł być jeszcze wyżej w klasyfikacji, gdyby nie awaria sprzętu w drugim biegu tamtych zawodów. Niestety, los nie oszczędził go także podczas eliminacji we Włoszech. Już w pierwszym biegu jeden z amerykańskich rywali uderzył w bolid naszego motorowodniaka. Uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że to był dla niego koniec rywalizacji na rzece Pad. Taki scenariusz poprzednich rund MŚ przekreślił szanse medalowe Kęcińskiego. Nie ma jednak mowy, by Polak odpuścił rywalizację w żnińskiej rundzie czempionatu.

Podczas weekendu wyścigowego w Żninie odbędzie się także ciekawa rywalizacja w 2. eliminacji Międzynarodowych Motorowodnych Mistrzostw Polski. Kibice zobaczą w akcji  znakomitych kierowców i bardzo różnorodny motorowodny sprzęt. Będą to wyścigi w klasach OSY400, GT30 i P-750. - Wstęp na zawody w Żninie, podobnie jak na inne imprezy sportowe organizowane przez Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego, jest bezpłatny. Zapraszamy. Doping kibiców na pewno przyda się biało-czerwonej ekipie. Są wakacje, można połączyć wypoczynek nad wodą ze wspaniałymi sportowymi emocjami. Zapewniam też, że organizatorzy żnińskich mistrzostw przygotowali mnóstwo dodatkowych atrakcji i imprez towarzyszących - zachęca sekretarz generalny PZMWiNW.

Więcej informacji na temat MŚ Hydro GP oraz sportu motorowodnego na: https://zninpowerboat.pl/  i https://www.motorowodniacy.org/.

(Opracował Adrian Skubis. Zdjęcia: Miłosz Dorożała)

" ["id"]=> string(4) "2379" ["intro"]=> string(451) "

W dniach 28-30 czerwca w Żninie odbędą się motorowodne MŚ Hydro GP – wyścigi szybkich łodzi w niezwykle widowiskowych Formułach 125, 250 i 500. Na Jeziorze Żnińskim Małym będzie można zobaczyć w akcji najlepszych zawodników globu z kilkunastu państw. Wśród nich utytułowanych Polaków, na czele z Henrykiem Synorackim, Marcinem Zielińskim i Sebastianem Kęcińskim.

" ["promo"]=> NULL ["promo_photo"]=> string(3) "jpg" ["region"]=> string(2) "pl" ["title"]=> string(41) "Starcie motorowodnych gigantów w Żninie" ["url"]=> string(39) "starcie_motorowodnych_gigantow_w_zninie" }
background